niedziela, 22 marca 2015

"Five Nights at Freddy's" czyli nowe oblicze strachu.


UWAGA! TEKST MOŻE ZAWIERAĆ ŚLADOWE (CZYLI DUŻE) ILOŚCI SPOILERÓW DOTYCZĄCYCH FABUŁY WSZYSTKICH TRZECH CZĘŚCI GIER.

Jako, że jutro wyjeżdżam na powiedzmy tydzień postanowiłem wrzucić coś dużego przed szkolną wycieczką. Czy może być coś większego niż obszerne przeanalizowanie wszystkich trzech części gry, która zawładnęła internetem w ostatnich miesiącach, a twórcy przyniosła niesamowity zysk? I jako, że "Five Nights at Freddy's" jest horrorem, nie mogłem trafić lepiej.
Jednak zanim zacznie się cała chora jazda z fabułą zastanówmy się dlaczego marka ta jest tak nośna, a niektórzy nawet nazywają ją "Najbardziej nietuzinkowym horrorem ostatnich lat". Pierwszą rzeczą jest przystępna cena. Niecałe 15 euro (seria dostępna jest tylko w wydaniu cyfrowym) za wszystkie trzy części wydaje się być całkiem dobrym układem, zważywszy na to ile zabawy/stanów przedzawałowych (Niepotrzebne skreślić) daje. Kolejną rzeczą jest to, że FNAF i jego sequele (W sumie jeden prequel też ale o tym później) to gry indie, tworzone przez jednego Scotta Cawthona (Notabene gość wpłacił ostatnio 25000 dolarów na charytatywnym streamie więc szacunek dla niego, pieniążki nie uderzyły mu do głowy) a gry indie zawsze są w cenie. Po trzecie, prosty koncept gry, który ogarnęłoby nawet dziecko (Nie polecam jednak dawać jakiejkolwiek części dzieciom chyba, że ich nie kochacie/zdenerwowały Was) przez co wywołuje jeszcze większy strach. Ostatnim, i najważniejszym aspektem jest fabuła. Fabuła, która na pierwszy rzut oka jest szczątkowa, ale gdy potrafi się czytać między wierszami, odkrywa się całą historię i widzi,że "Freddy's Fazbear Pizza" ("Fazbear Fright" w trzeciej części) skrywa o wiele więcej mrocznych sekretów niż wydaje się na początku.


Dlatego krótko o gameplayu. Mamy statyczny widok biura i monitor z masą kamer. Naszym zadaniem jest przeżyć noc, od północy do szóstej rano. Wszystko wydaje się proste, dopóki animatroniki (Które są główną atrakcją pizzerii) okazują się być świadome i traktują gracza jako egzoszkielet, który należy wepchać w pusty kostium Freddiego Fazbear'a (Albo zrobić po prostu coś, gdyż w trzeciej części animatronik po prostu przychodzi do biura i mówi "Wal się, przegrałeś a ja Cię zjem" (Nie w tym sensie ale wiadomo o co chodzi). W pierwszej części przed animatronikami mogły uchronić drzwi znajdujące się w biurze, jednak nie można było trzymać ich wciąż zamkniętych, ponieważ pożerały masę energii. A gdy ta się kończy ze sceny schodzi Freddy Fazbear,a jedyne co może zrobić gracz to siedzieć w pozycji embrionalnej i czekać a śmierć. Do tego prostego konceptu część druga dołożyła swoje trzy grosze odwracając go do góry nogami. Nie ma drzwi, tylko dwie kartki wentylacyjne (które zresztą są częstym źródłem żartów, ponieważ dlaczego są takiej wielkości, że bez problemu mieści się w nich dorosły człowiek/robot w kostiumie misia, a wejścia do nich znajdują się przy dziecięcych stolikach bez żadnej ochrony) i przestrzeń pośrodku, a naszą jedyną bronią jest latarka. Poza tym gracz dostał obowiązek nakręcania pozytywki, która powstrzymuje Marionetkę (będącą najstraszniejszym przeciwnikiem w serii) a do piątki "robotów" z części pierwszej dołączyły ich nowsze wersje (W sumie to prequel więc starsze wersje, ale wyglądają na nowsze, gdy tak naprawdę te wyglądające na starsze są nowszymi... skomplikowane) i nowi, jeszcze bardziej irytujący przeciwnicy. Jednak przeciwników można zwodzić, ponieważ jako "Niezbędny element wyposażenia" gracz otrzymał pustą głowę jednej z maskotek, więc gdy założy się ją odpowiednio szybko potraktują go jako swojego i odejdą. Jednak część druga uważana jest często za najgorszą. Jednak cóż znaczy być najgorszym wśród najlepszych? "Five Nights at Freddy's 2" to wciąż solidny horror, który całkiem niedawno był do pobrania za całe 0 dolarów w wersji mobilnej (niestety promocja się skoczyła więc znów kosztuje 5). Część trzecia, która wyszła zupełnie niedawno znów zmienia koncept. Tym razem nie ma pizzerii. Jest "Fazbear Fright" czyli coś na kształt domu strachów i muzeum w jednym, zbudowane z zasobów poprzednich pizzerii. Graczowi przeszkadza jeden animatronik, Springtrap, który skrywa w sobie mroczną tajemnicę. Wrogowie z poprzednich części (aczkolwiek nie wszyscy) pojawiają się za to w wersjach fantomowych, strasząc gracza i psując systemy. Systemy, ponieważ kolejną nowością jest drugi panel pozwalający kontrolować stan kamer,audio oraz wentylacji, ponieważ Springtrapa da się odstraszyć jedynie sygnałem dźwiękowym lub blokadą tunelu wentylacyjnego. Po raz pierwszy w serii pojawiły się też wielorakie zakończenia (złe, neutralne i dobre) rzucające nowe światło na fabule.


Głównymi bohaterami są jednak animatroniki. W pierwszej części są to Freddy Fazbear (miś, frontman i główna maskotka restauracji) Kurczaczek Chica, Króliczek Bonnie i Pirat Foxy (Który jak sama nazwa wskazuje jest lisem) a także tajemniczy Złoty Freddie o którym nic nie wiadomo. W drugiej części dołączają do nich ich "zabawkowe" wersje (Wyglądające bardziej bajkowo i przyjaźnie), lisica Mangle (Początkowo była zabawkową wersję Foxiego jednak została zdemontowana przez dzieci i wypuszczona jako zabawka "Wyjmij część i odłóż", Balonowy Chłopiec, który nie atakuje gracza ale wyłącza latarkę i wszystkie inne światła, narażając na atak Foxiego oraz Marionetka, przed którą nie ma żadnego ratunku, a jedynym wyjściem jest nakręcanie pozytywki. W części trzeciej pojawia się Springtrap a którym pisałem już wcześniej. Każdy z pięciu pierwszych animatroników (Freddy,Chica,Bonnie,Foxy i Golden Freddy) posiadają w sobie duszę pięciu zamordowanych w restauracji dzieci ożywionych przez Marionetkę (Która również jest personifikacją duszy dziecka zabitego najpewniej przez tego samego człowieka jakiś czas wcześniej) i szukają odkupienia poprzez zabicie swojego mordercy (Co w końcu im się udaje) Fabuła "Five nights at Freddy's" jest skomplikowana i niejasna, gracz odnajduje ją tylko w szczątkowych rozmowach na początku (niemal) każdej nocy i drobnych szczegółach takich jak plakaty wiszące na ścianach, czy minigierki pojawiające się czasami po śmierci. 


"Five Nights at Freddy's" to gra innowacyjna, pokazująca, że strach nie wymaga kilkusetosobowej ekipy i zaawansowanego technicznie silnika graficznego. Choć czasem irytuje, straszy niezależnie od tego ile razy w nią grasz, jeśli nie jesteś wystarczająco szybki umierasz, a Twoje uszy "raczone" są metaliczną kakofonią. Naprawdę polecam każdemu wybrać się w podróż do mrocznej i niebezpiecznej pizzerii, Może uda Wam się spotkać nawet tajemniczego Shadow Bonniego lub odkryć kim tak naprawdę jest Fioletowy Gość. A Cupcake to najsłodsza rzecz w historii gier video.


Źródła:
Oficjalna Wiki
Jedyna oficjalna strona Scotta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz